poniedziałek, października 24, 2005

Indeterminacy #47


Hannah miała parę okularów z wbudowanym rentgenem, wkladała je zawsze gdy gościla jakiegoś chlopca w swoim pokoju. „Jakie ładne kosteczki", mówiła. Chłopak zwykłe dziękował za komplement, mając nadzieje, że rozmowa potoczy się w innym kierunku, ale to był dopiero początek. „O Boże, cóż to takiego masz w jelicie małym?" – wypsneło się jej – „Może powinieneś nie ruszać się przez moment." Z czasem sytuacja stawała się dla chłopca krępująca. „Ciekawa jestem, czy ta pestka wiśni przedostanie się do wyrostka robaczkowego", zastanawiała się i z podekscytowaniem zmierzyła wzrokiem jego jamę brzuszną. „Ah, ale to się ciekawie zapowiada!" dodała drżącym z ciekawości głosem. To zwykle zmuszało chłopców by wstać i uciec w kierunku najbliższego pogotowia. Oczywiście, jeśli ktoś naprawdę się jej podobał, ściągała okulary by móc się z nim całować.