poniedziałek, października 17, 2005

Indeterminacy #30


Słuchajcie, skończcie mnie wreszcie traktować jak dziecko! Może wyglądam jak dziecko. Może zachowuje się jak dziecko. Może nawet płacze jak dziecko. Ale to co teraz robie to sztuka! Nie oczekuje, że to zrozumiecie, mamo, tato, oczywiście, że nie. Jesteście – jak to powiedzieć – konwencjonalni. Widzicie, nawet nie nadążacie za tym co mówie. Myślicie, że to gaworzenie. Ruszcie swoją mózgownicą, gdy mnie słuchacie! Wczorajszej nocy, na przykład, tak dla zabawy, by sprawdzić czy zauważycie, przedstawiłem wam mój wstęp do teorii estetyki, nawiasem dosyć rewolucyjnej. Coś w stylu tego, do czego Picasso dążył w swoich pracach, chociaż napewno mógł osiągnąć więcej. I co, wszystko co jestescie w stanie powiedzieć to, "Ooo, czyż nie jest on słodki?" albo "To brzmi jak by naprawdę coś mówił." Dobrze. Jeśli nie mieści się to w waszych głowach, będę zmuszony wam to zademonstrować. Dzisiejszej nocy, kiedy oboje będziecie spali, zamierzam zmienić wystrój dużego pokoju, wlaśnie w tym stylu. Naucze was, nawet jeśli tego nie chcecie. Trzeba żyć sztuką, żeby to zrozumieć.